Napoli (IT) - Opole (PL)
Ruszamy w drogę! |
To mój przed ostatni kurs w tym roku, załadowałem osiemnaście ton jogurtu od lokalnego producenta w Napoli. Jak to zazwyczaj bywa w małych firmach załadunek odbywał się praktycznie na ulicy. Taka specyfika tej pracy nigdy nie wiesz co Cię czeka. Po zakończonym załadunku, odebrałem papiery i ruszyłem w drogę do Opola. Mam nadzieję że zdążę wrócić do domu na święta.
Dzienna zmiana idzie spać. |
Dzień minął bardzo gładko, nawet na obwodnicach nie było korków. Jedyne zatory tworzyły się przy bramkach opłat. Czas kończyć dzień, na jutro zostało około sześćset pięćdziesiąt kilometrów.
Mała awaria. |
Poranek mijał gładko, niestety, do czasu. Musiałem zatrzymać się aby zmienić koło w naczepie, dobrze że w porę zorientowałem się że coś jest nie tak, nie chciał bym wystrzału.
Jak pech to pech, kontrola na granicy. |
Pech mnie nie opuszcza, najpierw ta opona teraz "miłe" powitanie w kraju zorganizowane przez kontrolę celno-skarbową, sprawdzili dokumenty zajrzeli na naczepę i pozwolili jechać dalej. Jednak mam trochę szczęścia.
Koniec, czekam na rozładunek. |